salonik polityczny

lady makbet · Wysłany: Czw 20:45, 05 Mar 2009 Temat postu: salonik polityczny

ktoś ze mną pogada, czy będę monologować? Wink

polityka, jak często podkreślam, jest nieoderwalnym elementem ludzkiego życia, jesteśmy z nią tak czy siak powiązani, więc proszę mi tu nie pitolić i kwasić o apolityczności. ;p

jak debata to debata - tu będzie multitematyczną wariacją na tematy polityczne. jeśli znajdzie się odważny rozmówca ;p a nie same śpiochy zanudzone bieżącymi wydarzeniami w bagienku .

Ensis · Wysłany: Pią 15:22, 06 Mar 2009 Temat postu:

Hm... Ostatnio nie śledzę Very Happy

Czasu nie ma, ale jak coś, to postaram się udzielać Very Happy

lady makbet · Wysłany: Śro 22:59, 11 Mar 2009 Temat postu:

to tak na początek - jaka opcja? popierana partia? albo chociażby która strona - prawa, lewa, centrum? każdy ma jakieś sympatie, tzw. apolityczność to mrzonka, każdy ma jakieś sympatie polityczne;)

Ensis · Wysłany: Czw 8:36, 12 Mar 2009 Temat postu:

Ciężko się opowiedzieć wobec którejś ze stron, bo każda ma swoje wady i zalety, ale najbliżej mi chyba do PiS'u

lady makbet · Wysłany: Czw 15:02, 12 Mar 2009 Temat postu:

serio? mówiąc szczerze - zaskoczyłeś mnie. nie spodziewałam się po Tobie czegoś takiego;) ja z przekory i generalnie chyba z reguły nie przepadam za pisiakami. nie chodzi nawet o program polityczny, ale sam wizerunek partii. bo to, nie ukrywajmy, liczy się.
poza tym na codzień dużo przebywam z platformerską młodzieżą, więc jakby antypatię do PiS mam w krwiobiegu. z drugiej strony PiS PiSowi nie równy, to taka masówka, że jednolitość jest niemożliwa. z resztą podobnie w PO. tylko że w PO bulgocze ostatnio bardziej i nie wróżę im długiego żywota. mam nadzieję, że w końcu się rozpadną. bo dość mam figurowania w szeregach Młodych Demokratów (młodzieżówka) pod logiem PO. nie podoba mi się to i już. chcę rozłamu, zaraz teraz ;p w sumie to może być trochę ryzykowne, bo niektórzy mogą wówczas stracić stery. ale stronnictwa tego typu zawsze się odradzają i stają gigantami.

a ja jestem komunistycznym konserwatystą w obozie liberałów ;p wszystkie idee z lewej strony są mi bardzo bliskie, bo po pierwsze są fascynujące, a po drugie tradycyjne w mojej rodzinie. konserwa ze mnie w niektórych kwestiach jak beton. a w obozie liberałów z Platformy znalazłam się, bo chciałam coś zrobić i ruszyć zad zamiast psioczenia, mimo że średnio się czuję z nimi zżyta ideowo. po prostu fajne zrzeszenie młodych ludzi. Młodzi Demokraci fajni są, lubię ich szalenie ;p

Ensis · Wysłany: Pią 19:07, 13 Mar 2009 Temat postu:

Mi w sumie się wydaje, że w żadnej z partii nie ma jakby jednorodności wśród polityków, bo i nie ma się czemu dziwić, w końcu każdy z nas jest inny. Ja na polityce za bardzo się nie znam i jakoś specjalnie nie śledzę, ale ta nierzadko jałowa retoryka mnie wkurza... "Będzie dobrze" - tylko jak oni do tego dojdą? Very Happy

Korzeszek · Wysłany: Pią 22:32, 13 Mar 2009 Temat postu:

Łaa, narażę się na atak ostrej klawiatury lady makbet, ale powiem tak. mnie szczerze mówiąc polityka przytłacza. Dobra, jestem w sumie jeszcze, za przeproszeiem szanownych państwa, mały gnojek i nie znam się jeszcze na tym wszystkim (chociaż na wosie bezskutecznie chcą mnie tego nauczyć). Z drugiej strony - w mediach polityki na pęczki. na jej punkcie obsesje ma dziadek i jego siostra. w kółko gazety, dzienniki i polityczne komentarze na każdym rodzinnym spotkaniu (zwykle nieuchronnie prowadzące do pięknej rodzinnej tradycji krzyczenia na siebie). Nie dziwię się wiec sobie, że staram się po prostu o tym nie myśleć. Raczej mówię sobie: "Niech kaczory i donaldy robią sobie co im się żywnie podoba, a skoro ty się na tym nie znasz, to rób jak najlepiej to co możesz i lubisz, a do reszty zachowaj BARDZO bezpieczny dystans."
A jeśli już bym musiała się wypowiedzieć o politycznych sympatiach, to PiS nigdy nie wydawał mi się sympatyczny. platforma bardziej ludzka, ale też nie idealna. O reszcie mam raczej nie za dobre mniemanie, ale nawet się w te tematy nie zagłębiam. Bo jak mogę się zagłębiać, skoro udało mi się szczęśliwie zapomnieć co to jest prawica, co lewica, a co centrum? Tak, być może nie znam się na polityce celowo, bo ten cały (cytując Białoszewskiego) "kołomąt" sprawia wrażenie wiru oceanicznego, który przy bliższym podpłynięciu wciągnie, przetrawi i doprowadzi do przedwczesnej śmierci.

lady makbet · Wysłany: Pią 23:21, 13 Mar 2009 Temat postu:

żadnego ataku nie będzie;)
wiem, że polityka przytłacza. cholernie. w mediach mnóstwo jest, owszem, "polityki", bo prawdziwa Polityka jest dla przeciętnego odbiorcy spragnionego sensacji mało ciekawa. tego obyczajowego (Kaziu M.) westernu (Jacuś K.) z elementami thrillera lotniczego (Janek Maria) nie nazwałabym polityką. ale doskonale wiem, że w taki sposób ludzie na nią patrzą.
polityk to pajac, takie panuje przeważnie przekonanie. i to trochę boli. a prawda czasem jeszcze bardziej. niektórzy politycy faktycznie są debilami i nikt tego nie zmieni. ale czasem muszą wskoczyć w skórę debila, żeby ludzie w końcu zwrócili uwagę na to, co jest ważne. taki np. Palikot.

u mnie przy stole na imprezach rodzinnych nie można poruszać tematów politycznych. szczególnie jak mój dziadek, zatwardziały komuch, siedzi naprzeciw wujka, dorobkiewicza burżuja. oo,bywało już gorąco ;p

powiem tak - mnie w polityce pociąga to, że pozwala wpływać na rzeczywistość, w jakiś sposób ją kształtować. dbać o bagienko, w którym żyję, interesować się nim, pielęgnować - to na prawdę jest fajne.

PiS nie jest sympatyczny, bo postaci z pierwszego szeregu tej partii budzą awersję. PO również wydaje mi się sympatyczniejsza, co nie zmienia faktu, że mnie wkurza. ale bardziej wkurza mnie UPR. przez ostatnie hasła i osobiste uprzedzenia ;p w SLD siedzą same misie gumisie które są bardziej takimi kluskami niż lewicą. hm. właśnie Olejniczak wydaje mi się taką maskotą, sympatycznym chłopcem i w ogóle i za to go nie lubię. PSL to takie, za przeproszeniem ,w chwili obecnej młotki, ale z tradycjami. sama nie wiem, gdzie znaleźć sympatyczną partię. bo kupę tego mamy.

Korzeszku - dystans, tak.
ignorancja - nie.

już Arystoteles uznał człowieka za zwierzę polityczne - zoon politikon, a Lec pisał, że "nawet flądra nie jest bezstronna". od tego, jaki będzie rząd, zależeć będzie Twoja przyszłość. i moja. i w ogóle. dlatego szykuję sobie legowisko, bo nie planuję póki co odchodzić z tego świata, a chciałabym żyć tu godnie. a bez domagania się o swoje pięściami się nie da...

żeby nie wyszło, że jestem jakimś nawiedzeńcem politycznym. po prostu jeśli w życiu mi się nie uda, nie dostanę się na studia vel nie znajdę pracy, to zawsze mogę wejść w politykę. czemu nie?

Ensis · Wysłany: Sob 13:43, 14 Mar 2009 Temat postu:

Idź, idź.... Mnie by tam pożarto Very Happy

lady makbet · Wysłany: Sob 14:52, 14 Mar 2009 Temat postu:

dlaczego tak uważasz?

Ensis · Wysłany: Nie 13:36, 15 Mar 2009 Temat postu:

Z tego względu, że ja zawsze tworzę nowe ideologie Very Happy

Nie pytajcie jakie Wink

lady makbet · Wysłany: Nie 17:18, 15 Mar 2009 Temat postu:

też tworzę. to chyba o to chodzi ;p

Ensis · Wysłany: Nie 17:25, 15 Mar 2009 Temat postu:

Niektórym mogłoby się to nie podobać (opinia publiczna). Ale cóż. Mi do polityka daleko, choć myślałem również nad politologią Very Happy

lady makbet · Wysłany: Nie 19:42, 15 Mar 2009 Temat postu:

słuchaj, mamy wolność słowa. nie można robić wszystkiego pod publikę, choć faktycznie, czasem trzeba się trochę pomizdrzyć, acz bez przesady. obecnie scena polityczna jest cholernie populistyczna - stąd takie przekonanie. PO np w ogóle nie realizuje swojego programu, tylko wdzięczy się do wyborców.

z resztą sama widzę, że niektóre sądy się nie podobają, przez pryzmat mojego bloga. już kilka razy zwracano mi uwagę, że moje poglądy są czasem nieco ostre i kontrowersyjne i lepiej, żebym je zachowała dla siebie a nie panoszyła z nimi publicznie.

a mi może blisko do polityka?
jakbym była politykiem, to takim bardziej politykiem filozofem i społecznikiem. działać sobie spokojnie u boku kogoś silnego, wyrazistego, prącego naprzód. znam takiego człowieka:) więc jakby można by spróbować takiej zabawy.

marchewkowylenon · Wysłany: Nie 21:00, 15 Mar 2009 Temat postu:

a ja na tematy polityczne nie lubię się wypowiadać. oni sobie rządzą s, ja chodzę do szkoły i jak na razie mi to wystarczy. a to, że prasa, czy telewizja nagłaśniają wszystko, np. romans Kazia to inna sprawa. politycy są od polityki, a nie od romansów, prawda?

lady makbet · Wysłany: Nie 21:40, 15 Mar 2009 Temat postu:

Ensis · Wysłany: Pon 7:44, 16 Mar 2009 Temat postu:

Ja mam w szkole takiego agenta, co to mu się sejmu młodzieży (czy czegoś takiego) zachciało Wink

lady makbet · Wysłany: Pon 16:12, 16 Mar 2009 Temat postu:

ja bym tam chętnie została posłem w takim sejmie;) u nas nie ma żadnych inicjatyw obywatelskich w szkole, jest tylko kolega, który chce być premierem i koleżanka, która chce być prezydentem;D

o, taki najnowszy pomysł, co mi się uroił, jak się dziś nudziłam w szkole - pójdę do eurpoarlamentu. raaju, tam za zwykłe pierdzenie w krzesło zgarnia się tyle kasy, że włos staje dęba. no to w sumie tam podejmuje się najważniejsze decyzje...

ale nie mam szans ;p

Ensis · Wysłany: Pon 17:23, 16 Mar 2009 Temat postu:

Hehe

Spoko. Kwit dostaniesz to i może tam posiadówkę odwalisz ;D, tylko najpierw karierę musisz zrobić w naszym politycznym światku Very Happy

lady makbet · Wysłany: Pon 18:25, 16 Mar 2009 Temat postu:

no to podwijam rękawy i biorę się do roboty. póki co jestem znana w młodzieżówkowym światku jako jeden z największych pajaców, zawsze jakiś start;)

ale czuję, że mam za miękkie serce na polityka. po tej ostatniej aferze z Pawlakiem czuję, że ja bym robiła podobnie. a z drugiej strony - głupia nagonka. jak nic chcą rozwalenia koalicji. nepotyzm - po co od razu tak duże słowa?

Ensis · Wysłany: Pon 19:48, 16 Mar 2009 Temat postu:

Bo polityka jest medialna, a dziennikarze żerują na wszelkiego rodzaju niejasnościach.

lady makbet · Wysłany: Pon 19:50, 16 Mar 2009 Temat postu:

dlatego kategorycznie odmówiłam pójścia na dziennikarstwo, ten zawód kojarzy mi się wyjątkowo niewdzięcznie.

lady makbet · Wysłany: Wto 21:48, 17 Mar 2009 Temat postu:

ożesz ale potwarz z tym Misiakiem. normalnie legalnie sobie dziś włączam tv, patrzę, a tu - wywalony z partii. nieźle Donald poszarżował, nie ma co. spodziewałam się, owszem, jakiegoś zawieszenia w obowiązkach etc ale żeby tak na pysk? ale ok, jeszcze to jakoś zniosę. natomiast wyprowadziła mnie z równowagi wypowiedź jednej z kartoflanych kaczek. kiedyś łudziłam się, że może jednak w tej głowie coś ma. złudzenia rozwiane. kiedy ten koszmar się skończy? a w ogóle, co sądzicie (jeżeli cokolwiek sądzicie) o tej sprawie? powinien był, jak proponują PiSiaki, zrezygnować z udziałów w firmie (skazując ja automatycznie na upadek) ?

z innej beczki - tak się złożyło, że wosu uczy mnie skrajny, wręcz nawiedzony prawicowiec. i dziś też mi zdarł nerwy twierdzeniem, że Che Guevara i Bierut to właściwie to samo. i że Che był stalinistą. mato jedyna, fiksum dyrdum i zawał na miejscu.

Ensis · Wysłany: Śro 15:30, 18 Mar 2009 Temat postu:

Hehe

Chyba kończy się moje orientacja w temacie ;D Ja jeszcze nie mam WOSu ^^

lady makbet · Wysłany: Śro 18:44, 18 Mar 2009 Temat postu:

ale co to jedno czy drugie ma wspólnego z tym paskudnym przedmiotem, jakim jest wiedza o społeczeństwie?
ja jeno mówię a) o aktualnych wydarzeniach w naszym kraju
a b) (na marginesie) o doktrynach, o których próżno szukać w wosowskich podręcznikach. ;p

Ensis · Wysłany: Śro 20:20, 18 Mar 2009 Temat postu:

No a ja ostatnio bieżących wydarzeń nie śledzę ;/

lady makbet · Wysłany: Śro 20:39, 18 Mar 2009 Temat postu:

no to porzuciłam nadzieję, że z kimkolwiek sobie pogadam...ech!
to może Ty zaproponujesz jakiś temat? Wink

Ensis · Wysłany: Czw 17:35, 19 Mar 2009 Temat postu:

Ostatnio żyję tylko teologią ;/

lady makbet · Wysłany: Czw 21:33, 19 Mar 2009 Temat postu:

to co powiesz na nowy temat i debatę teologiczną w takim razie?
ja nie mam nic przeciwko.

Ensis · Wysłany: Pią 15:32, 20 Mar 2009 Temat postu:

OK

Zależy pod jakim kątem chcesz rozpatrywać Very Happy

Utwórz temat, a ja się do niego dostosuję Wink