Humaniści/Umysły ścisłe

Izabela

Nie wiedziałam gdzie umieścić więc dałam tutaj. Ogólnie dla mnie wprowadzanie podziału na humanistów i umysły ścisłe jest głupie i często krzywdzące, ale czy nie sądzicie, ze ludzie z zapałami typowo humanistycznymi(tj. j. polski, historia, angielski) są uważani za...gorszych od ścisłowców? No bo z mojego punktu widzenia każdy byle idiota, który nie rozumie matmy wciska kit, że jest humanistą, a często ma blade pojęcie o historii i j. polskim, z tego też powodu wybitni humaniści są wrzucani do jednego worka z idiotami i tak też utarło się, że umysły ścisłe są lepsze.
Z góry mówię, że sama nie jestem w sumie niczym bo kocham zjadać i j. polski i matematykę więc nie chciałam nikogo obrazić!
A wy co o tym myślicie?

Korzeszek

Zaczynając od własnych doświadczeń, o których tu i ówdzie już pisałam: prawdopodobnie całym sercem i duszą jestem humanistką, kocham czytać, tworzyć też lubie, mimo że mam słomiany zapał i nie umiem swoich 'dzieł' łączyć w spójną całość. Dyskusje o literaturze to coś co uwielbiam (dlatego też tu jestem). Moje wątpliwe talenty również kierują się w tą stronę, o czym niech świadczą na razie moje oceny z pierwszego semestru w liceum: 5 z polskiego, historii, woku, 3 z biologii, chemii i matmy. A jednak siedzę radośnie w klasie biologiczno-chemicznej, w nadziei że da mi ona jakiś pogląd w kwestii kreowania swojej przyszłości (na razie skutki są marne).

Nie wiem jak to jest w innych szkołach, u mnie humaniści (zwłaszcza z klas artystycznych) są traktowani jako lekko stuknięci, ale jednak zdolni ludzie. To raczej o mat-fizach i mat-infach mówi się żartobliwie jako o nolife'ach żyjących w zupełnie innym świecie...ale też chyba nie są traktowani jako ci gorsi.

Fakt, że sporo osób idzie do humanistycznych klas z powodu niemożności logicznego myślenia i pojmowania meandrów matematyki czy fizyki. Wiem to i na tym niestety moja wiedza się kończy, gdyż moja szkoła należy do tych, które wymagają od swoich uczniów naprawde tęgiej głowy już na starcie (mieliśmy w tym roku chyba najwyższe progi punktowe w mieście). Może dlatego nie mogę stwierdzić, czy rzeczywiście któraś z tych grup jest traktowana jako lepsza lub gorsza. W tym miejscu po prostu wiadomo, że skoro tu jesteś, to musisz być dobry, nie ważne czy w matematyce czy w polskim.

Ale jakiś podział musi być, aby każdy mógł się kształcić tak jak chce. No a efekty uboczne zawsze będą. Ale chyba żaden inteligentny człowiek nie będzie twierdził, że ten i ten jest lepszy/gorszy bo jest humanistą.

Ensis

humaniści mają przewalone, ale co tam Wink

ja matmy nie umiem, ale uważam się za humanistę od dawien dawna xD
Zawsze byłem w tym dobry i dobrze się czuję w tym, czego się uczę w klasie o tym profilu ;P

Izabela

w sumie bardziej chodziło mi o zagadnienie wpychania humanistów do jednego worka z idiotami i dlatego ich niedocenianie...

Ensis

Dlatego właśnie humaniści mają przewalone Wink

Choć u mnie np. połowa klasy po prostu nie wiedziała, gdzie pójść i dlatego na human przyszli. Ja osobiście jakoś tej wrogości nie odczuwam, choć nauczyciele ścisłych czasami nazywają nas tumanistami